integracji. W skład serii wchodzą: podręcznik do nauki języka, ze-szyt ćwiczeń oraz rozmówki, w których znajdują się nie tylko poje-dyncze wyrazy, lecz także zwroty, wyrażenia, a nawet całe zdania. Rozmówki zostały przygotowane w wersji polsko-angielskiej oraz polsko-rosyjskiej. Znajomość angielskiego deklaruje więk-
Polskie sklepy na Wyspach rosły jak grzyby po deszczu wraz z liczbą przybywających do Wielkiej Brytanii rodaków. Jest ich mnóstwo. Działają nie tylko w Londynie i innych większych miastach. Są nawet w małych miejscowościach – wszędzie tam, gdzie osiedlili się nasi krajanie. Jednak polski klient, który szuka rodzimych produktów stał się też atrakcyjny dla całego angielskiego rynku spożywczego. Sprawdziliśmy, co o konkurencji myślą rodzimi handlowcy i jak sobie z nią radzą. Zapytaliśmy też, co na ten temat mają do powiedzenia ich klienci. Gdzie pójdzie Polak Rekonesans zaczynam na Wood Green w dzielnicy Haringey w północnym Londynie. Rejon słynie z dużej liczby zamieszkałych tu rodaków. I rzeczywiście, nasz język można tu usłyszeć wyjątkowo często. Na jednej z większych ulic dostrzegam szyld polskiego sklepu. Wchodzę do środka, rozglądam się. Lokal raczej niewielki, ale na półkach dość spory wybór towarów. Lada chłodnicza pełna smakowitych, przynajmniej z wyglądu, rodzimych wędlin. Pomimo że trafiam tu w sobotnie popołudnie, kiedy wiele osób robi zakupy, tłumu klientów nie ma. – Oczywiście, że odczuwamy skutki konkurencji ze strony wielkich supermarketów – tych angielskich jak Asda czy Tesco, ale też tych tureckich „food centres” – mówi właściciel sklepu. – Ładnych parę lat w handlu siedzę, wcześniej w Polsce, teraz tutaj już sześć lat, więc mam porównanie. Trudno mieć pretensje do właścicieli innych placówek, że oferują polskie produkty, bo przecież mamy wolny rynek. Jednak w tych wielkich tureckich sklepach, owszem jest pełno wędlin, ale tylko paczkowanych. Ja stawiam na jakość i mam swoich stałych klientów, którzy potrafią tę jakość docenić. Sprzedaję tylko to, co sam jadam – dobre, polskie, świeże wędliny. To tak jak z wyborem restauracji – jeden pójdzie do McDonald’s, bo tanio, drugi wybierze dobrą restaurację, bo wie, że tam jedzenie jest smaczniejsze i zdrowsze. Schabowy nigdy nie będzie kosztował tyle co hamburger w McDonald’s. Klient ma prawo wyboru, gdzie zrobi zakupy. Tyle tylko, że, jak zauważyłem, Turek wybierze swój punkt, Bułgar czy Litwin – to samo, a Polak – nie. Nasz rodak pójdzie tam, gdzie taniej, choćby o parę pensów – zaznacza. Opinię tę potwierdzają wypowiedzi rodaków, których spotykam nieopodal. Stawiamy na polskie? – W polskich sklepach z reguły cena za towar jest po przeliczeniu, co najmniej, dwa razy wyższa niż w Polsce – twierdzi Małgorzata, w Londynie od siedmiu lat. – Przykładowo śmietana kosztuje jednego funta, czyli około 5 złotych, a w Polsce można ją kupić za 1,5-2 zł. Sto procent narzutu albo i więcej, to moim zdaniem, stanowczo za dużo. Rozumiem koszty transportu, ale bez przesady. Tym bardziej, że dziwnym trafem w Tesco czy w innym sklepie z naszymi produktami – to samo można kupić taniej. Myślę, że właściciele tych punktów za mocno windują te ceny, chcą zarobić szybko i dużo. Ja w zasadzie do polskiego sklepu często nie chodzę, bo nawet nasz chleb mogę kupić gdzie indziej – przyznaje. Jednak niektórzy krajanie wyznają inną „filozofię” w kwestii zakupów. – Ja zawsze rodzime produkty kupuję u rodaków, tak trochę z patriotyzmu – mówi Teresa Grzelak, mieszkanka Wood Green. – Dlaczego na moich zakupach mają zarabiać, na przykład, Turcy? Lepiej niech zarobi Polak. Poza tym w naszym sklepie mogę sobie trochę z innymi klientami czy sprzedawczyniami po polsku porozmawiać, a to też się dla mnie liczy. Zresztą polskie punkty mają o wiele bogatszy wybór rodzimych produktów – od dobrego pieczywa, przez wędliny aż po kosmetyki. Wolę kupować u nas, sklepy mniejsze, a nie takie hangary, jak te tureckie czy inne supermarkety – tam nawet znaleźć cokolwiek ciężko, trzeba „kilometry” zrobić, żeby parę rzeczy kupić – zauważa. – Najczęściej do polskiego punktu chodzę po wędliny – przyznaje Bronisław Gąsior, mieszkaniec Londynu od trzech lat. – Rodzime wędliny są o niebo lepsze od angielskich. Mogę tam kupić dosłownie po parę plasterków różnych wyrobów, a nawet spróbować ich przed kupnem. Wolę też nasze jajka od tutejszych, jakieś lepsze w smaku. No i oczywiście chleb. Nie ma jak polski chleb! Ten angielski to w ogóle się do naszego nie umywa! Zwykle, jak jestem w naszym sklepie, to jeszcze parę innych rzeczy kupię, ale wędliny i chleb to obowiązkowo u rodaków – wylicza. Szukają czegoś innego Sondaż na temat polskich sklepów postanawiam kontynuować w innej części miasta. Wybieram Londyn Wschodni – na początek dzielnicę Newham. Słynie ona z wyjątkowego, nawet jak na Londyn, zróżnicowania narodowościowego. Co ciekawe, żadna nacja nie ma tu wyraźnej przewagi. Oprócz sklepów polskich, są tu także rumuńskie czy litewskie. Oczywiście, nie może zabraknąć tureckiego „food centre”. Zaglądam do jednego z nich. Wybór towarów nieporównywalny do tego, jaki spotykamy w naszych rodzimych punktach handlowych. Ale też i rozmiar hali sprzedaży kilkakrotnie większy niż punktów z orzełkiem. Mam szczęście, bo akurat na miejscu jest właściciel, a nie tylko pracownicy. – Mam polskie produkty, bo w tej okolicy sporo Polaków mieszka – mówi posiadacz tureckiego molocha, mężczyzna w średnim wieku. – Mam też produkty bułgarskie, litewskie i rumuńskie. Jak chce się przetrwać na rynku, to trzeba reagować – i to szybko – na zapotrzebowanie ze strony klientów. Jak zauważyłem ludzie kupują nie tylko rodzime produkty. Spróbują czegoś z innego kraju i jak przypadnie im do gustu, to potem systematycznie to biorą. Na przykład polskie wędliny, kupują nie tylko Polacy. Z kolei różne przetwory warzywne, czy to tureckie czy litewskie, też mają wielu amatorów. A sprowadzane z Turcji warzywa i owoce, których mam szeroki wybór, kupują wszyscy – opowiada. Tuż przed innym „food centre”, trochę dalej na wschód – w dzielnicy Dagenham spotykam polską klientkę. – Często robię tu zakupy – przyznaje Krystyna, od kilku lat mieszkanka Londynu. – Po pierwsze dlatego, że jest tanio, a poza tym jest tu wszystko – ogromny wybór warzyw i owoców, świeże, wypiekane na miejscu pieczywo, mięso, wędliny – w tym także polskie – po prostu dla mnie to tanio i wygodnie. Niedawno powstał tu nasz sklep. Byłam tam – wybór towarów niewielki, a ceny wyższe niż w tureckim supermarkecie. To, po co tam chodzić? – zastanawia się. Sklep z orzełkiem Na jednej z większych ulic wschodniego Londynu dostrzegam znajomy symbol – orzełek, którym najczęściej są oznakowane nasze punkty sprzedaży. – Prowadzę go od ośmiu lat – mówi właścicielka małego sklepiku w dzielnicy Newham. – Dookoła pełno jest innych miejsc, które mają polską żywność, ale jakoś udaje się mi przetrwać. Trudno z nimi konkurować nawet cenowo, bo niektóre z nich to ogromne supermarkety, które zamawiają wielkie ilości, ja nawet nie miałabym miejsca na tyle towaru. Nie jest łatwo, ale też nie ma co narzekać. Ciągle mam swoich klientów, którzy kupują u mnie od lat, a pojawiają się także nowi. Po dobry polski chleb ludzie zawsze przyjdą. I to nie tylko Polacy. Podobnie nasze wędliny smakują nie tylko nam, ale także innym narodowościom, w tym także rodowitym Anglikom – podkreśla. – Polskie produkty kupują nie tylko nasi rodacy, ale też inne narodowości i Anglicy oczywiście – przyznaje właścicielka innego polskiego punktu na Ilford w dzielnicy Redbridge we wschodnim Londynie. – Bardzo popularne są nasze wędliny, piwo, ale też chleb i bułki. Tak, więc nie tylko inne sklepy z polską żywnością są dla nas konkurencją, ale też my jesteśmy dla nich – jak ktoś u nas kupuje wędliny, bo mu smakują, to już inny punkt mniej wędlin sprzeda – zauważa. Jak widać ten kij ma dwa końce. Z jednej strony sprzedające polskie produkty punkty handlowe są konkurencją dla naszych sklepów, ale też nasze placówki przyciągają klientów, i to nie tylko z Polski. Z naszego przeglądu wynika, że pomimo ostrej konkurencji angielskich czy tureckich gigantów, polskie sklepiki dają sobie radę. Nie tylko na stałe wpisały się w krajobraz angielskiego handlu spożywczego, ale też ciągle ich przybywa, choć może nie w takim tempie, jak jeszcze kilka lat temu. Iwona Starosta

A kilometrowe kolejki po pracę mogły wy wołać wrażenie, że jest się w Polsce, tylko 20 lat wcześniej. Czego na szczęście nie pamiętam. Bo skończyłam właśnie 20 lat. I stosownie do wieku wierzę, że pracę znajdę łatwo, na ludzi zawsze można liczyć, a praca w fabryce też może być zaskakująca.

Jak w temacie proszę o linki do angielskich sklepów rowerowych konkretniej do takich które dysponują w ofercie ochroniaczami, kaskami itp. Z Góry Dziękuje za pomoc i Przepraszam za poprzedni temat jeszcze nie przywykłem do zasad tego forum:)
Zyskaj 50,- za każde 500,- wydanych na meble i akcesoria. Oferta na wszystkie meble i akcesoria dla nowych i obecnych Klubowiczów IKEA Family, obowiązuje od 02.11.2023 do 12.12.2023 r. lub do wyczerpania zapasów. Regulamin promocji i regulamin korzystania z przyznanych kodów rabatowych dostępny na IKEA.pl/regulaminy. Sprawdź szczegóły Zakupy są codzienną czynnością niemal dla każdego człowieka. Gdzie je robić, aby zawartość naszego portfela nie ubywała w zatrważającym tempie? W każdym mieście niemal obok siebie możemy znaleźć sklepy, sklepiki, markety, supermarkety i hipermarkety. Kuszą one nasze oczy promocjami i ofertami typu: „buy one get one free” lub „half price”. Wielka Brytania dzieli Polaków na dwie grupy: - pierwsza to ci, którzy przyjechali tu zarobić, jak najwięcej zaoszczędzić potem wrócić do kraju lub ściągnąć rodzinę. - druga to ci, którzy przyjechali tu zarobić i te przeważnie są już ustabilizowane. MAŁY PRZEWODNIK PO SKLEPACH W WIELKIEJ BRYTANII 1. Supermarkety z produktami głównie spożywczymi NETTO - Jedna z najtańszych sieci supermarketów w Wielkiej Brytanii. Chleb tostowy można dostać już za kilkanaście pensów, (co prawda w ustach ma konsystencje gliny, ale koszt niewielki). Ogólnie mówiąc za 20 funtów dla 1 osoby zrobimy tam zakupy na 2-3 tygodnie (w zależności od apetytu). Na stronie dostępna jest wyszukiwarka dzięki której odnajdziemy sklep w danej dzielnicy lub mieście. Netto akceptuje karty kredytowe, karty debetowe, switch oraz delta, mogą również wypłacić gotówkę do 50 funtów tzw. „cash back” z karty debetowej. Nie są natomiast akceptowane czeki ani talony żywnościowe. ALDI - Niemiecka sieć marketów. Ceny są minimalnie większe niż w Netto, ale za to produkty są smaczniejsze. Strona ma również wyszukiwarkę, dzięki której znajdziemy najbliższy sklep w naszym rejonie należy tylko wpisać miasto i post code. LIDL - Ta sieć supermarketów na pewno jest wszystkim dobrze znana. Ceny nie są wygórowane a wybór w produktach dość spory (w zaufaniu powiem tym, którzy nie wiedzą - w zamrażarkach trzymają pyszne bułeczki smakują tak jak w Polsce). W Lidu akceptowane są różnego rodzaju karty kredytowe i debetowe ICELAND- MORRISONS- WAITROSE- Te sieci są troszkę droższe od poprzednich, ale bardzo wygodne dla leniuchów, bowiem można zamawiać w nich zakupy on-line płacąc na przykład kartą kredytową 2. Hipermarkety W hipermarketach, które mogą przyprawić o zawrót głowy możemy znaleźć wszystko. Począwszy od żywności, odzieży aż po sprzęt RTV. Towary prześcigają się w promocjach oraz obniżkach cenowych. Wybierając się na zakupy do hipermarketów np. po chleb może okazać się, że wyjdziemy z pełnym koszem czasem nie potrzebnych produktów, które w innych sklepach kosztują tyle, co w hipermarkecie po przecenie. Najpopularniejsze hipermarkety w Wielkiej Brytanii to: TESCO - Wszystkim dobrze znane, gdyż swoją sieć mają nawet w zakupów Tesco oferuje nam karty kredytowe, mortgages (kredyt na dom/mieszkanie), wszelkiego rodzaju ubezpieczenia (samochód,dom itp.), Internet, telefony komórkowe lub stacjonarne. ASDA - SAINSBURY’S- Asda i Sainsbury’s to supermarkety,które w swojej ofercie mają dokładnie wszystko to, co Tesco. 3. Artykuły codziennego użytku Artykuły spożywcze „codziennego użytku” możemy zakupić w okolicznych sklepikach. Prowadzone są przeważnie przez osoby pochodzące z Indii, Pakistanu lub Sir Lanki. Ceny są troszkę wyższe od tych z supermarketów, ale trudno czasem biec Np. po 1 chleb zwłaszcza, kiedy do najbliższego mamy spory kawałek. Niemal każdy sklep oferuje nam polskie produkty łącznie z polskim chlebem. Miłym zaskoczeniem jest toż e obsługa w takim sklepiku zna podstawowe zwroty grzecznościowe (i nie tylko) w języku polskim. W sklepach tych można również doładować prąd, gaz, konto na naszej komórce, zaopatrzyć się w tygodniowe bilety na metro, autobus oraz karty telefoniczne na tańsze rozmowy z Polską 4. Polskie sklepy Na rynku handlowym Wielkiej Brytanii w ostatnich latach można zaobserwować wzrost sprzedaży polskich to z tego,iż po otwarciu rynku pracy dla obywateli polskich wiele osób postanowiło spróbować swoich sił w tym właśnie nie tylko podejmują prace w różnych zawodach,ale starają się podbić między innymi handlowy rynek co raz to nowe polskie sklepy oferują nam artykuły spożywcze,przetwory mięsne,alkohol,prase a nawet leki przeciw produktów uzależnione są od różnych czynników między innymi od tego czy właściciel sklepu zaopatruje się w towar od pośredników z UK,czy sprowadza go sam z Polski. 5. Sklepy z odzieżąCzy mnie na to stać? Takie pytanie zadaje sobie wielu z nas, kiedy mowa jest o: MARKS&SPENCER - Sklepy takiej renomy kojarzą się z wysokimi cenami oraz ubraniami dobrej marki. Nie każdy może sobie na to pozwolić, więc omija sklep szerokim łukiem, ci, którzy dali się skusić i weszli tam chociażby z ciekawości wiedzą, że rzeczywistość jest troszkę inna. Oprócz (faktycznie) dobrej gatunkowo odzieży można tam kupić niemal wszystko od żywności po meble. Sklep oferuje szeroką gamę promocji i wyprzedaży, więc ceny nieraz spadają do 70% należy jednak wcześniej sprawdzić czy wybrana przez nas rzecz nie jest uszkodzona bądź poplamiona. JOHN LEWIS - Sklep oferuje nie tylko spodnie czy obuwie sportowe, ale szeroką gamę innych produktów. Nie ma, co się oszukiwać, niektóre ceny mogą zwalić z nóg. NEXT - Jeden z droższych sklepów, aczkolwiek z dużym wyborem produktów. Co ja mam na siebie włożyć? No tak i do tego żeby było ładne, wygodne no i nie za drogie. W Wielkiej Brytanii znajdziemy wiele sklepów z odzieżą dla każdego: PRIMARK - Oferuje odzież dla dzieci i dorosłych w bardzo przystępnych cenach. Niestety, jakość materiału nie jest najlepsza i niektóre rzeczy po dwóch praniach tracą swój wygląd. Na pułkach w Primarku znajdziemy również buty, torebki, paski i inne akcesoria i dodatki. TK MAXX - Na zakupy w tym sklepie musimy zarezerwować sobie więcej czasu. Duży asortyment odzieży damskiej, męskiej i dziecięcej pozwoli nam na wybranie czegoś specjalnego dla siebie. Niestety rzeczy często są powieszone według różnych rozmiarów, co utrudnia znalezienia odpowiedniego do swojej postury ciuszka. Zaskoczeniem może być to, że sklep oferuje również odzież markową po dużo niższych cenach niż w firmowych sklepach (i to nie są podróbki!). Osoby, które z różnych przyczyn mają kłopoty finansowe mogą skorzystać ze sklepów z używaną odzieżą. Rozmieszczone są w każdej dzielnicy i bardzo łatwo je odnaleźć. Do sklepów takich możemy zaliczyć Cancer Research UK, British Heart Foundation, Princess Alice Hospice, Oxfam, Age Concern. Ceny są naprawdę niskie a pieniądze uzyskane ze sprzedaże przeznaczane są na cele charytatywne. 6. Artykuły RTV, AGD i komputery Oprócz żywności kupujemy również różnego rodzaju sprzęt RTV, AGD, PC. Najpopularniejsze sklepy w Wielkiej Brytanii oprócz towaru oferują nam sprzedaż ratalną pod warunkiem, że spełniamy odpowiednie takiej sytuacji wystarczy posiadanie konta w uk, na które mamy regularne wpływy. W sklepie wystarczy przedstawić kartę z naszego banku oraz potwierdzenie adresu (może być wyciąg z banku). Miesięczne spłaty będą odciągane nam bezpośrednio z konta. CURRYS- DIXONS- COMENT- MAPLIN- PC WORLD- 7. Targowiska, markety, giełdy Wygodnym i godnym polecenia rozwiązaniem są Markety, czyli typowe polskie targowiska lub giełdy. Możemy tam kupić dosłownie wszystko nowe bądź używane ceny są o wiele niższe niż w sklepach. Poniżej podaje linki do stron,na których możemy sprawdzić rozmieszczenie marketów jak i to, w jakie dni są otwarte. - London - London - Glasgow - Dublin - markety według regionów. ---------- Zakupy wcale nie muszą kojarzyć się ze stresem i stratą pieniędzy. Wybierając się do sklepu należy tylko zachować zdrowy rozsądek a zakupy okażą się czymś przyjemnym i relaksującym. Zyczymy wszystkim pełnych portfeli i udanych zakupów. Ela Ilba Jak jest "duży sklep" po angielsku? Sprawdź tłumaczenia słowa "duży sklep" w słowniku polsko - angielski Glosbe : warehouse. Przykładowe zdania

"Co polskie, to najlepsze" - głosi znany od dziesięcioleci slogan, który - czy tego chcemy czy nie - nie do końca ma pokrycie w rzeczywistości, chociaż dla podtrzymania tradycji może warto w niego wierzyć. Nie bacząc jednak na jego prawdziwość, wielu Polaków w UK ani myśli kupować ciuchów w angielskich sklepach, nie chcą angielskich mebli czy nawet warzyw. Wciąż wielu z nas nadal jest przekonanych, że "to co polskie jest ponadczasowe" i na polskiej sofie siedzieć będzie jeszcze przyszłe pokolenie, a tą angielską za dwa, czy trzy lata trzeba będzie wyrzucić na śmietnik. Są też wśród nas i zwolennicy odmiennych teorii, którzy w celu znalezienia unikalnego "cacuszka" są w stanie jechać na drugi koniec Anglii i polować w charity shopach, na car boot sale czy na Marketplace. Większość produktów, czy to AGD czy innych sprzętów domowych, zabawek, ciuchów i akcesoriów sprzedawanych jako polskie czy angielskie i tak produkowana jest w Chinach - o czym niby doskonale wiemy, ale nie chcemy pamiętać. Niewiele jest już rzeczy, co do których mamy pewność, że wyszły spod ręki angielskiego rzemieślnika, czy polskiego producenta. Nawet Brexit tego nie zmienił, mimo że sprowadzenie z EU do Wielkiej Brytanii mebli czy sprzętu AGD jest już znacznie droższe i wiąże się z coraz bardziej wyszukanymi procedurami. Pandemia nauczyła nas również, że zakupy online mogą być tak samo przyjemne, a nawet pełne ekscytacji. Klikając i płacąc online niby robimy podobne zakupy, jak te w sklepie, ale te pierwsze potrafią oszczędzić nasz czas na dojazd i przebieżkę wzdłuż sklepowych półek. Jedni z nas lubią pooglądać rzecz z bliska, inni ufają grafikom, którzy retuszują maksymalnie zdjęcia zamieszczane potem na stronach internetowych sklepów. Wystarczy spojrzeć jak rozwinął się w czasach pandemii jeden z najbardziej obecnie znanych sklepów online z ciuchami - SHEIN. Co druga dziewczyna w UK kupiła jakiś ciuch w tym sklepie. Inną sprawą jest, że niekoniecznie go potem nosiła... Polecane: Polacy są cichymi bohaterami wojny w UkrainieCo tanio, to drogo“Są produkty w UK, których naprawdę nie warto kupować w najtańszych sieciówkach takich jak Poundland czy B&M. W żadnym innym kraju, w którym wcześniej mieszkałem, nie zdarzyło mi się, żeby tak szybko psuły się lub kończyły trzy rzeczy: zapalniczki, żarówki, a przede wszystkim baterie" - mówi 37-letni Leszek, mieszkający z żoną w UK od 6 lat. "Niby wszystko produkowane jest w Chinach, ale w Anglii chyba mają inne kontrole jakości. Bubel za bublem. Żarówka - działa maksymalnie dwa miesiące, no... może trzy, o bateriach nie wspomnę, bo te działają chyba kilka dni, a zapalniczki to faktycznie jednorazówki - nie tylko z nazwy" - dodaje mężczyzna. W dyskusję o bublach włącza się żona Leszka, Ania: "Nie będę tutaj wspominała o usterkach w wynajmowanych domach w Anglii, bo to jest temat tak drażliwy i złożony, że nie starczyłoby pani czasu na wysłuchanie historii mrożących krew w żyłach normalnemu, zdrowemu człowiekowi". Na moje pytanie czy małżeństwo woli polskie produkty i uważa je za lepiej wykonane obydwoje odpowiedzieli chórem: "Oczywiście!". - Myśmy z mężem przeprowadzili się do Londynu 6 lat temu, ale wcześniej mieszkaliśmy jakiś czas w Niemczech, więc mamy porównanie - kontynuuje kobieta. - Sprowadziliśmy tutaj swoje meble, na które ciułaliśmy jeszcze przed ślubem, pralkę i inne drobne sprzęty. Nawet łóżka tutaj nie chcieliśmy kupować, bo znajomi mówili, że nawet te najdroższe są nic niewarte i szybko są do wyrzucenia. Do dzisiaj wszystko u nas dobrze funkcjonuje i było wykonane w polskiej fabryce. Nie chcemy wyrzucać w błoto ciężko zarabianych pieniędzy i cenimy dobrą jakość - podsumowuje Ania. Zupełnie z Anią i Leszkiem nie chce się zgodzić 27-letnia Basia, miłośniczka staroci, unikatowych mebli i stylu vintage. "Dla mnie Anglia to raj na ziemi jeśli chodzi o to, jak tanio i oryginalnie można się urządzić za dosłownie kilkaset funtów, z połowy wypłaty nawet" - kontrargumentuje Basia. Anglia to raj dla miłośników vintage"Ja kocham unikatowe rzeczy, uwielbiam styl art deco, okres międzywojenny. Uwielbiam starocie i dla mnie Anglia jest najwspanialszym miejscem na ziemi, w którym w każdym dosłownie miejscu czai się historia. Niemcy ani Rosjanie nie rozgrabili Anglii podczas II Wojny Światowej tak jak to zrobili w Polsce, dlatego naprawdę stare i wyjątkowe meble, biżuteria, a nawet dzieła sztuki są tutaj na wyciągnięcie ręki. Na jedyne w swoim rodzaju unikatowe cacka można trafić naprawdę wszędzie, zwłaszcza na Sunday markets albo car boot sale, gdzie ludzie nadal mają w rozsądnych cenach i starą biżuterię i zasłony vintage, stoły, szafki, ciuchy... Nie wyobrażam sobie jak można mieszkać w Anglii i kupować polskie meble, skoro za klasycystyczny sekretarzyk w idealnym stanie, który ma swoją historię możesz zapłacić mniej niż 50 funtów, do tego szafa z okresu międzywojennego za około 80 funtów plus piękne stare krzesło z car boot za 5 funtów, łóżko z Marketplace za 50 - 60 funtów i jesteś urządzona"- opowiada z wypiekami na twarzy kobieta. "Mamy XXI wiek, minione lata już nie wrócą, a każda z rzeczy, którą znalazłam i dokładam do swojej kolekcji vintage robi furorę na Tik Toku, bo ludzie kochają rzeczy z duszą. Nie odwiedzam sklepów z nowymi rzeczami, bo wieje nudą, bylejakością i brakiem stylu, a wszystko jest do siebie podobne" - dodaje shop kontra TK MaxxWielka Brytania to zarówno ogromna podaż dóbr, ale i ogromny popyt. W Polsce "wielkomiejskie celebrytki" chwalą się, że po ciuchy latają do Londynu. Bo Londyn - ale nie tylko - jest wyznacznikiem trendów, mekką oryginałów, którzy nawet w tak wielkim mieście chcą się wyróżniać w tłumie. Nie sztuką jest kupowanie, kiedy ma się nieograniczony budżet. Podjeżdżasz na Oxford Street, poświęcasz dzień i możesz wydać setki tysięcy funtów na dziesiątki topowych marek, które znajdziesz na jednej ulicy. Ale umówmy się - chyba nikt z nas nie jest milionerem, nie ma przy nas sztabu stylistek, które doradzają nam jak się ubrać "w trendach", tak więc mamy zupełnie inne perspektywy. I całe szczęście... Dla Polaków, chcących się ubrać w dobre marki, ale nie przepłacać mekką jest na pewno TK Maxx. Tutaj zawsze jest tłum i często słyszy się polski język. Można tu wyłowić niejeden markowy brand w naprawdę rozsądnej cenie. Od ramoneski od Vivienne Westwood do sandałków Prady. Wprawne oko i systematyczne przeglądanie zasobów TK Maxx może przynieść naprawdę zaskakujące efekty. Dla miłośników dresów i markowych adidasów stworzono sieciówkę JD Sports. Tam i dresiarz i nie-dresiarz znajdą w niezłych cenach porządne trainersy całkiem niezłych marek i w rozsądnych cenach. Dla wszystkich innych, dla których marka jest nieważna, a ciuchy muszą być po prostu na czasie nowe, z metką - pozostaje stary, dobry Primark, w którym jakość jest dokładnie taka jak cena, czyli niewysoka. W zasadzie całkiem niska. Jedyne, co jest na wyższym niż reszta ciuchów poziomie są dżinsy i nawet znane modnisie mówią, że co jak co, ale jakość dżinsów jest w "Primanim" porównywalna do dobrych marek, a bywa, że lepsza nawet niż w Zarze czy Bershce. Za to dla miłośników ciuchów z drugiej ręki znowu Anglia jest universum. "Ostatnio za 3 funciaki kupiłam sobie oryginalną bluzę Moschino, parę tygodni temu bluzę Balenciagi, a jeszcze kilka tygodni wcześniej piękną skórzaną torebkę Toma Forda" - mówi Aga, zawsze oryginalnie ubrana i wyglądająca jak milion dolarów. "W charity shopach można znaleźć takie perełki, że zawartość mojej szafy, gdyby ją wycenił profesjonalista i chciałabym ją sprzedać, pewnie stałabym się prawdziwą milionerką. A ja za te moje perełki płacę po kilka, kilkanaście funtów. Radości i podniety z takich znalezisk nie zastąpiłby mi nawet mąż milioner" - śmieje się również: Co dobrego czeka Polaków na Wyspach w 2022 roku?Kupowanie z drugiej ręki jest modne i ekologiczneKupujmy co lubimy i gdzie lubimy, ale nie zapominajmy o tym, że przemysł modowy jest drugi na świecie pod względem zanieczyszczania środowiska. Branża odzieżowa zużywa 1,5 tryliony litrów wody każdego roku do produkcji tkanin i ubrań. Sama produkcja bawełny pochłania 20 tysięcy litrów wody na 1kg bawełny. Taka duża konsumpcja wody powoduje, że całe terytoria stają się pustyniami, niszcząc zarazem liczne ekosystemy. Według World Wildlife Fund do produkcji bawełny na jeden t-shirt potrzeba aż 2700 litrów wody, czyli zapotrzebowanie jednego człowieka na 2,5 roku. Tymczasem nawet 60 proc. ubrań można ponownie wykorzystać, a kolejne 35 proc. można przetworzyć lub przekształcić. Kochajmy modę, kupujmy z głową, ale pamiętajmy równocześnie, że pokolenie dzisiejszych miłośników "fast fashion" za kilkanaście lat może zatoczyć krąg i pokochać vintage... z czystego rozsądku, a nie z powodów trendów na Tik Ilona KorzeniowskaChcesz się z nami podzielić czymś, co dzieje się blisko Ciebie? Wyślij nam zdjęcie, film lub informację na: [email protected]

Czekają na Ciebie wyjątkowe, eleganckie sukienki. W naszej ofercie znajdziesz piękne sukienki wieczorowe na różne przyjęcia, sukienki na wesela i sukienki na studniówki. Oferujemy klasyczne sukienki koktajlowe, a także błyszczące sukienki na karnawał. Posiadamy modne sukienki koronkowe, sukienki długie, mini i sukienki midi.
Niewielu Polaków kupuje w zagranicznych e-sklepach. Dlaczego? Zakupy w sieci robi niemal połowa polskich internautów, ale tylko 10 proc. z nich deklaruje, że korzysta z zagranicznych sklepów internetowych. Najczęściej wybierają oni portal aukcyjny Amazon nie działa oficjalnie w Polsce, ale zbudował u nas centrum logistyczne | Foto: Jakub Walasek / Reporter Zachowania polskich internautów korzystających z handlu w sieci zostały zbadanie przez firmę Gemius. Opublikowała ona właśnie raport „E-commerce w Polsce 2016. Gemius dla e-Commerce Polska”. Sławomir Pliszka, prezes PBI, cytowany w komunikacie: Handel internetowy w Polsce | Gemius / materiały prasowe Raport pokazuje, że zakupy na stronach zagranicznych są najpopularniejsze wśród osób młodszych. E-konsumenci w wieku do 34 lat stanowią 26 proc. deklarujących tego typu aktywność. W grupie kupujących online za granicą dominują użytkownicy o dochodach gospodarstwa domowego na poziomie powyżej 5 tys. zł (21 proc.). Popularność zakupów transgranicznych jest najmniejsza wśród mieszkańców wsi (5 proc.) oraz osób w wieku powyżej 50 lat (6 proc.). Czytaj także w BUSINESS INSIDER Dlaczego tak mało Polaków kupuje w zagranicznych e-sklepach? Marek Molicki, ekspert Gemiusa, podaje kilka przyczyn tego zjawiska: Oferta polskich sklepów internetowych jest na tyle szeroka, że większość poszukiwanych towarów można kupić w Polsce Zakupy w Polsce oznaczają zwykle krótszy czas dostawy - zwłaszcza w porównaniu z dostawami z Azji czy USA, niższe koszty przesyłki oraz skróconą drogę do ewentualnych reklamacji Ceny w polskich sklepach nie są drastycznie wyższe niż zagranicą Zdaniem Marka Molickiego, jeśli cokolwiek zmieni się na rynku to „głównie za sprawą pojawienia się polskich wersji światowych gigantów takich jak Amazon”: Choć wydaje mi się, że ta marka jest dobrze przygotowana do ekspansji, to warto pamiętać wejście na polski rynek platformy eBay i jej porażkę w starciu z Allegro. Z przyzwyczajeniem jest bardzo trudno walczyć. Jeśli do nawyków dodamy obsługę klienta na wysokim poziomie, wówczas polskie sklepy nie powinny przesadnie martwić się o swoją przyszłość. eBay lepszy od Aliexpress i Amazona To właśnie jest najpopularniejszym zagranicznym miejscem w sieci, gdzie kupują Polacy. Na ten serwis wskazało 19 proc. badanych. Na drugim miejscu znalazł się chiński zaś trzeci był Amazon. W zagranicznych e-sklepach Polacy najchętniej kupują odzież, dodatki i akcesoria. Na drugiej pozycji są książki. | Gemius / materiały prasowe Badanie zostało zrealizowane za pomocą metody CAWI (komputerowo wspomagany wywiad internetowy). Ankiety były losowo emitowane na witrynach o łącznym zasięgu pokrywającym ponad 90 proc. polskich internautów w okresie od 7 do 14 kwietnia br. Analizie poddane zostały wywiady pochodzące od 1500 internautów w wieku 15 i więcej lat. Struktura próby została skorygowana przy użyciu wagi analitycznej tak, by odpowiadała strukturze polskich internautów powyżej 15. roku życia względem kluczowych cech związanych z przedmiotem badania.
Data premiery: 2019-10-07. Data wydania: 2019-10-07. Pokaż więcej informacji. Książka Ilustrowane angielskie słówka dla dzieci autorstwa Machałowska Marta, dostępna w Sklepie EMPIK.COM w cenie 14,29 zł. Przeczytaj recenzję Ilustrowane angielskie słówka dla dzieci. Zamów dostawę do dowolnego salonu i zapłać przy odbiorze!
Angielskie sklepy internetowe już jakiś czas temu stały się celem poszukujących wyjątkowych produktów. Problem pojawiał się w momencie, gdy trzeba było wybrać rodzaj dostawy. Większość sklepów nie oferowało bowiem wysyłki do Polski. Problem zniknął wraz z pojawieniem się EshopWedrop, który to organizuje sprawną dostawę zagranicznych przesyłek do Polski. Wszystko to w korzystnej cenie. I Ty możesz czerpać z bogactw oferty angielskich sklepów internetowych. Wystarczy, że zarejestrujesz się na EshopWedrop. Załóż konto w EshopWedrop: W szerokim asortymencie angielskich sklepów internetowych każdy znajdzie coś dla siebie Wśród angielskich sklepów internetowych z wysyłką do Polski nie brakuje tych z odzieżą i butami. Jedni szukają ubrań dla dorosłych, inni modnych ciuszków dla dzieci. Są tacy, co wszystko znajdują na Amazonie. Mają do tego pełne prawo. Zachęcamy jednak do zapoznania się z ofertą innych angielskich sklepów internetowych z ubraniami. Kobiety, ceniące sobie styl, powinny zajrzeć na stronę sklepu Dorothy Perkins. W asortymencie znajdą różne typy ubrań, w tym całą masę pięknych sukienek w okazyjnych cenach. Nie brakuje tam butów, a także modnych dodatków - torebek, szali, rękawiczek i czapek. Jest też przyciągająca wzrok biżuteria. Przede wszystkim - ubrania Dress for less - to angielski sklep internetowy o intrygującej nazwie. Zaglądając na stronę, znajdziecie odzież nie tylko dla kobiet, ale także dla mężczyzn. Nie zabrakło też strefy dla dzieci. Są buty oraz cała masa stylowych dodatków w ekstra cenach. Mówiąc o angielskich sklepach internetowych z odzieżą, nie sposób nie wspomnieć o Guccim. Angielskie sklepy internetowe z ubraniami oferują także odzież sportową. Jaką? Zajrzyjcie na Gymshark. Sekcję sportową znajdziecie również w sklepie John Lewis & Partners. Sportowa odzież to nie wszystko, co znajdziecie w angielskich sklepach internetowych. Obowiązkowo odwiedźcie sklepy Louis Vuitton oraz Marks & Spencer. Wśród angielskich sklepów internetowych z butami, znajduje się m. in. New Look. Modnego obuwia szukaj także na Reiss. Choć odzież i buty z angielskich sklepów internetowych, to dwie z częściej poszukiwanych kategorii produktów, nie brakuje takich, którzy w Wielkiej Brytanii kupują kosmetyki, słodycze, a także elektronikę. Załóż konto w EshopWedrop: Elektronika z Anglii Wśród godnych uwagi angielskich sklepów internetowych z elektroniką, należy wspomnieć o prawdziwym raju dla fanów gier komputerowych - sklepie Game. Czeka mnóstwo akcesoriów - od foteli gamingowych, po klawiatury i profesjonalne słuchawki dla graczy. Są także Xboxy, PlayStation, Iphony, tablety i wiele innych. Angielskie sklepy internetowe z elektroniką oferują m. in. ekspresy do kawy, ale także laptopy, komputery, telewizory, iPody, drony. Szeroki wybór podobnych produktów znajdziesz na stronie sklepu Argos. Odwiedzając sklep Xiaomi, zakupisz kultowe produkty tej znanej marki - wśród nich będą m. in. telefony i power banki. Dla dzieci i dorosłych Angielskie sklepy internetowe kuszą szerokim asortymentem towarów przeznaczonych dla najmłodszych. Dzieci obkupisz, zaglądając na stronę Adams kids. Znajdziesz tu dobrej jakości produkty w korzystnych cenach. Podobnie będzie, jeśli zdecydujesz się na zakupy w BabyWear. Spraw swojemu maleństwu stylowe ubranka prosto z Anglii. Lubisz słodycze o wyjątkowych smakach? Je również możesz kupić w angielskich sklepach internetowych. Dzięki EshopWedrop, słodkości z takich sklepów jak Hotel Chocolat czy Oldest Sweet Shop in England, bez problemów trafią pod Twój polski adres. Podobnie będzie z wyjątkowymi kosmetykami, których w angielskich sklepach nie brakuje. Kupuj w angielskich sklepach internetowych dzięki EshopWedrop Angielskie sklepy internetowe oferują mnóstwo produktów, których darmo szukać na półkach w polskich marketach i drogeriach. Dzięki EshopWedrop wszystkie one szybko trafią do Polski. Przekonaj się, jak niewiele potrzeba, by skorzystać z naszych usług. EshopWedrop zorganizuje transport Twojej przesyłki z Anglii do Polski. Wszystko to za korzystną cenę. By zacząć korzystać z ESWD, należy zarejestrować się na naszej stronie. Tak niewiele potrzeba, by cieszyć się zakupami online w Wielkiej Brytanii. Załóż konto w EshopWedrop:
59,90 zł - porównanie do ceny sugerowanej przez wydawcę. 4,8. Fiszki Plus. Angielski dla średnio zaawansowanych 1. Opracowanie zbiorowe. Książki | okładka twarda, wyd. 01.2022. Wysyłka w 1 dzień rob. Odbiór w salonie 0 zł. dostawa i odbiór 0 zł.
Przy wpisie „20 marek z Włoch, które powinieneś znać” wspominałem, że miałem ogromny ból głowy z wyselekcjonowaniem tylko tylu firm z rynku, który jest mekką współczesnej mody męskiej. A dzisiaj chyba jeszcze większy dylemat, bo postanowiłem wybrać i opisać najbardziej znane marki brytyjskie, a to przecież kolebka klasycznej mody męskiej. To z wysp brytyjskich wywodzi się wiele firm, które były i są wzorcami dla producentów z całego świata. To tam jest wiele znakomitych firm specjalizujących się w produkcji butów, koszul, tkanin. W wielu przypadkach to synonimy najwyższej jakości i ponadczasowego stylu. W zasadzie każda z tych firm zasługuje na osobny wpis, ale mam nadzieję, że udało mi się wybrać najciekawsze informacje o każdej z nich. Oto 30 marek – to takie absolutne minimum – które warto brytyjskiego stylu i najwyższej jakości kurtek. Wizytówką marki Barbour są kurtki olejowane, są one produkowane od ponad 100 lat. Chętnie noszą je członkowie brytyjskiej rodziny królewskiej. Podstawowym surowcem do produkcji tkanin z których powstają te legendarne okrycia wierzchnie jest bawełna egipska. Obecnie produkcja marki Barbour rozproszona jest po całym świecie u podwykonawców ( w Bułgarii), ale klasyczne kurtki woskowane nadal produkowane są wyłącznie w Wielkiej Brytanii, w miejscowości South Shields. Najpopularniejsze modele to Beaufort, Border, Beadale, Moorland i International. Ich charakterystyczne cechy to wysokiej jakości mosiężne suwaki z dużymi zębami, charakterystyczny okrągły uchwyt suwaka, mosiężne nity i zatrzaski, podszewka w kratę, kołnierz sztruksowy, obszerne kieszenie kurtka od Barboura to zakup na lata, a nawet na dekady. Przy odpowiednim serwisowaniu posłuży nawet kilkadziesiąt lat. Pod względem stylistycznym jest niezwykle uniwersalna. Nadaje się na polowanie, spacer a w sytuacji, gdy nie posiadamy płaszcza, nawet jako okrycie codziennego garnituru. Barbour jest jedną z niewielu współczesnych marek odzieżowych, która oferuje swoim klientom kompleksowy serwis swoich produktów. Dziura, przetarte rękawy, urwane guziki (to akurat mało prawdopodobne), zużyte fragmenty tkaniny – w zasadzie każde takie uszkodzenie lub zużycie może być poddane naprawie. Wystarczy odesłać kurtkę do jednego z serwisów Barbour (Anglia lub Niemcy).Równie popularne i ponadczasowe są kurtki husky od Fot. trwają ostatnie dni wyprzedaży i jest tam sporo ciekawych modeli kurtek Barbour z rabatami do -60% – zajrzyjcie koniecznie: jak Barbour jest synonimem kurtek woskowanych, tak Burberry jest synonimem klasycznego męskiego trencza. To właśnie od tego okrycia wierzchniego stworzonego na potrzeby armii brytyjskiej zaczęła się historia imperium stworzonego przez Thomasa Burberry. Pod koniec XIX wieku (1879 r.) wynalazł on gabardynę – oddychający, wodoodporny i bardzo trwały materiał wełniany z którego szył znakomite płaszcze i odzież dla ludności cywilnej, polarników, marynarzy, a także namioty, plandeki itp. Tkanina ta została doceniona przez armię brytyjską, która w fabryce Burberry zakontraktowała szycie pół miliona płaszczy dla żołnierzy walczących na frontach I wojny światowej. Po II wojnie światowej trencz trafił do cywila i szybko stał się kultowym okryciem wierzchnim. Duża w tym zasługa gwiazd Hollywood, które w tym płaszczu występowały zarówno w filmach jak i to także najbardziej znana krata świata. Charakterystyczny wzór biało-czerwono-czarny na beżowym tle został opatentowany w roku 1924 i przez wiele lat była tylko elementem umieszczanym na podszewkach płaszczy na który nikt nie zwracał uwagi. Dopiero w latach 60 świat oszalał na punkcie tej kolorowej kraty i stała się przedmiotem pożądania, którą obecnie można znaleźć na szalikach, torebkach, parasolach, krawatach i wielu innych produktach. W Polsce działają trzy salony firmowe Burberry, w Warszawie, Poznaniu i Katowicach. Fot. Fot. SMITHJeden z najbardziej cenionych brytyjskich projektantów. Swoją pierwszą kolekcję pokazał w roku 1976 w Paryżu. Od tamtego czasu jego imperium rozrosło się do pokaźnych rozmiarów i obecnie ma w swoim portfolio nie tylko wyrafinowane krawiectwo, ale także casualowe submarki i akcesoria domowe. Łącznie jest to kilkanaście linii kierowanych do różnych konsumentów. Przez blisko 40 lat działalności projektantowi udało się stworzyć bardzo charakterystyczny styl łączący brytyjską klasykę z nonszalancją i ekstrawagancją. Jego działalność została doceniona nie tylko przez środowisko związane z modą, bowiem w roku 2001 otrzymał tytuł szlachecki. Sukces i dynamiczny rozwój jego marki, nie wpłynęły na sposób zarządzania firmą. Paul Smith nadal własnoręcznie projektuje i kontruje produkcję, często widywany jest na targach branżowych takich jak Pitti uwielbiają Japończycy, jest tam pond 200 sklepów z szyldem Paul Smith, to znaczne więcej niż w rodzimej Anglii. Cechą charaterystyczną ich salonów jest to, że każdy wygląda inaczej i większość urządzona jest antykami. Z kolei znakiem rozpoznawczym produktów Paul Smith jest wzór stworzony z wielokolorowych pionowych pasków, pojawia się on na metkach, podszewkach, akcesoriach. Fot. z najpopularniejszych marek brytyjskich jeśli chodzi o klasyczne buty męskie szyte metodą ramową. Bardzo szeroka oferta, dobra jakość i przystępne ceny. Obuwie Loake produkowane jest od roku 1880, początkowo wyłącznie Kettering w hrabstwie Northamptonshire. Obecnie, ze względu na ogromną skalę produkcji cześć modeli i etapów produkcji realizowana jest w innych krajach. Loake jest także podwykonawcą dla wielu innych marek. Od roku 2007 firma dostarcza obuwie dla dla dworu królowej Elżbiety. Najtańsze linie Loake to L1 i Design Loake(cena ok. 600 zł za parę butów), a najdroższa i najbardziej ceniona to Loake 1880 (cena od 1000 zł za parę butów). Ta ostatnia nadal produkowana jest w Wielkiej Brytanii. W Polsce obuwie Loake można kupić już w kilku miejscach klasycznych brytyjskich butów, wzorzec jakości i dobrego stylu. Firma wywodzi się ze światowego zagłębia klasycznego obuwia, czyli z Northampton, które jeszcze kilkadziesiąt lat temu skupiało ponad sto firm trudniących się wyrobem eleganckich butów. W tej chwili pozostali tam najwięksi gracze, a jednym z nich jest Crockett&Jones. Najlepsza i najbardziej ceniona linia C&J to Hand Grade, która jest przykładem tradycyjnego kunsztu Polsce kolekcja Crockett&Jones dostępna jest w salonach Emanuel Berg. Fot. to jeszcze jedna legenda z Northampton. Spośród wszystkich brytyjskich marek obuwniczych z wysokiej półki, prawdopodobnie to właśnie ta jest najbardziej znana. Swoje butiki mają w prestiżowych lokalizacjach na całym świecie – w Polsce przy Placu Trzech Krzyży w był jednym z pierwszych zakładów, który zaczął korzystać z maszyn do szycia ramowego wynalezionych przez Charlesa Goodyeara. Stało się to zaledwie rok po opatentowaniu tego wynalazku. Firma słynie nie tylko z najwyższej jakości obuwia, ale także ich znakomitego serwisowania. Swoje ulubione Churchsy można nawet po kilkudziesięciu latach dostarczyć do najbliższego salonu lub bezpośrednio wysłać do Northampton gdzie zostaną poddane całkowitej renowacji i odesłane na adres roku kilku lat marka Church?s należy do włoskiej spółki Prada Group, ale produkcja oczywiście nadal realizowana jest w PINKWielka Brytania ma wiele cenionych firm koszulniczych, a jedną z nich jest Thomas Pink. Marka z charakterystycznymi różowymi detalami (przeszycie najniższego guzika i trójkątny klin) produkuje koszule od roku 1984, więc jest stosunkowo młodą firmą, a mimo tego udało jej się zdobyć klientów na całym przeciwieństwie do wielu konserwatywnych marek brytyjskich, Thomas Pink bardzo chętnie czerpie inspiracje ze współczesnej mody wprowadzając do swoich kolekcji odważne wzory i kolory. Ja miałem kiedyś piękną koszulę Thomas Pink, której tkanina była zadrukowana kolorowymi kilkunastu lat marka należy do koncernu LVMH, który skupia takie marki jak Louis Vuitton, Loro Piana, Kenzo, Givenchy, Fendi, Bvlgari, PERRYMarka założona w roku 1948 przez znakomitego tenisistę Freda Perry (1909-1995), który ośmiokrotnie wygrywał turnieje wielkoszlemowe. Warto przypomnieć, że do zeszłego roku Perry był ostatnim Brytyjczykiem, który wygrał Wimbledon. Było to w roku 1936. Dopiero po 77 latach ten prestiżowy tytuł trafił do kolejnego Brytyjczyka – Andy Murray?a (2013 r.). Przez wiele lat marka Fred Perry była kojarzona z subkulturą skinheadów, ale obecnie to już raczej LEWINTanie i dobre koszule z ogromnym wyborem wzorów i kolorów. Firma ta została założona w roku 1898 przez Thomasa Mayesa Lewin ma sklepy stacjonarne w Wielkiej Brytanii, ale świetnie radzi sobie także w sprzedaży internetowej. To jedna z wielu firm brytyjskich, która promuje sprzedaż pakietami. Przy zakupie kilku sztuk koszul klient otrzymuje lepszą cenę jednostkową. W przypadku TM Lewin jest to pakiet czterech dowolnych modeli koszul, które kosztują 100 funtów. Fot. TYRWHITTNajwiększy konkurent TM Lewin i obecnie z jedna z najpopularniejszych na świecie firm specjalizujących się w produkcji koszul. W mojej ocenie to jedna z najlepszych na rynku ofert o dobrej jakości i bardzo atrakcyjnej cenie. Tutaj również opłaca się zamawiać pakietami (4 lub 5 sztuk koszul). Na uwagę zasługują także ich garnitury – szyte z dobrych tkanin, na dobrej konstrukcji i o atrakcyjnej cenie. Na wyprzedażach warto zwrócić też uwagę na buty – ich producentem jest Loake. Fot. stosunkowo krótkiej historii (firma powstała w 1977 r), obecnie jest to jeden z najbardziej cenionych i prestiżowych producentów krawatów męskich na świecie. Synonim dobrego stylu i najwyższej jakości. W Polsce akcesoria tej marki dostępne są w pracowni krawieckiej Zaremba. Fot. Fot. THURSTONAlbert Thurston, to najbardziej prestiżowa i szanowana marka specjalizująca się w produkcji klasycznych szelek. Całość produkcji jest realizowana w Wielkiej Brytanii niezmiennie od 1820 roku. Szelki wykonywane są z niezwykłą precyzją i przywiązaniem do detali takich jak ręcznie polerowane klamry z mosiądzu i elementy z miękkiej koziej ostatnich latach nastąpił renesans klasycznych i nieco zapomnianych męskich dodatków i dotyczy to także szelek. Marka Albert Thurston bardzo umiejętnie wykorzystała ten trend dostosowując się do współczesnych gustów. W ofercie firmy można znaleźć szelki w odważne wzory: kwiatki, groszki, wojskowy kamuflaż itp. W Polsce szelki Thurston można kupić w pracowni krawieckiej TWEEDHarris Tweed to najszlachetniejszy rodzaj tkaniny tweedowej i jeden z najbardziej znanych symboli Szkocji. Nie jest to co prawda firma w sensie fizycznym, ale uznałem, że tę nazwę handlową i rodzaj certyfikatu można zaliczyć do kategorii „marka”. Nazwa wzięła się od wyspy Harris, której mieszkańcy od początku XIX wieku samodzielnie wyrabiali tkaniny wełniane na własny użytek. Cała produkcja odbywała się w pełni ręcznie. Wełna zebrana z owiec była myta w wodzie torfowej, a następnie farbowano ją barwnikami uzyskanymi z okolicznych roślin i gleby. Żadnej chemii i farb. Następnie mieszano ze sobą przędzę w różnych kolorach i na tradycyjnych, drewnianych krosnach tkano z niej grubą, zgrzebną tkaninę. Uzyskiwano w ten sposób piękną, naturalną kolorystykę, która była odzwierciedleniem szkockiego harris tweed może pochodzić tylko z regionu Hebrydy Zewnętrzne (Szkocja). To i wiele innych szczegółów technicznych jest ściśle określone w specjalnym Akcie Parlamentu. Nad przestrzeganiem standardu produkcji czuwa organizacja Harris Tweed Authority, która nadaje uprawnienia do używania logo Harris Tweed. Kupując potwierdzony tym symbolem mamy gwarancję, że został on wyprodukowany w Szkocji ręcznie, według technologii sprzed ponad 150 lat, a kolor uzyskano dzięki naturalnym działa zaledwie kilkanaście tkalni, które mogą się posługiwać logo Harris Tweed, z czego tylko trzy są dużymi zakładami, a reszta to malutkie rodzinne manufaktury. Fot. od dzianin i jedna z najstarszych firm odzieżowych na Wyspach Brytyjskich (istnieją od 1860 r). Marka stosunkowo mało znana, ale według wielu osób jest to jednych z najlepszych na świecie producentów koszulek polo i męskiej bielizny. Polo ten marki pojawiło się nawet w jednym z filmów o agencie 007. Sunspel skupia się na prostych modelach szytych z jednolitych dzianin w stonowanych kolorach (czyli tzw. basic). Jest także podwykonawcą dla takich marek jak Paul Smith, APC, Thom Browne. HACKETTEsencja brytyjskiego klasycznego stylu, ale ze szczyptą nowoczesności nawiązującej do sportów motorowych i konnych. Jeremy Hackett, twórca marki zaczynał od sprzedaży odzieży używanej na bazarze w Portobello (1979 r.) i przez wiele lat świetnie sobie radził. Po kilku latach postanowił otworzyć własny sklep w którym poza odzieżą z drugiej ręki, sprzedawał także antyki. Interes szedł tak dobrze, że Hackett miał problem z pozyskiwaniem wysokiej jakości towaru (tylko na takim się skupiał), popyt przewyższał podaż. Postanowił zatem wprowadzić do sprzedaży nowe ubrania sygnowane jego nazwiskiem. Postawił na absolutną klasykę nawiązującą stylem do eleganckich ubrań szytych na miarę na Savile Row. Pomysł okazał się strzałem w dziesiątkę i wkrótce zaczęły powstawać w Londynie kolejne sklepy Hackett. W roku 2005 markę przejmuje hiszpańska spółka Torreal, ale Jeremy Hackett nadal aktywnie zarządza firmą do dnia to synonim klasycznych kaloszy. Marka z bogatą tradycją, która dopiero w ostatnich latach stała się częścią mody codziennej, a nie tylko obuwiem roboczym na wieś czy na polowanie. Na punkcie kolorowych gumiaków z logo Hunter oszalał cały świat, mimo że cena nie należy do najniższych (ok. 500 zł).W czasie I wojny światowej Hunter dostarczył blisko dwa miliony par kaloszy dla armii brytyjskiej. Podobne ilości wyprodukowano podczas II wojny od lat cieszy się uznaniem rodziny królewskiej i dzięki temu może się pochwalić oznaczeniem „Royal Warrants”. Duże zasługi w popularyzacji tej marki przypisuje się jednak hollywoodzkim celebrytom, którzy polubili te kauczukowe & SPENCERNajwiększa i najpopularniejsza brytyjska sieciówka, której historia sięga roku 1884. W ich sklepach można kupić wszystko: od odzieży casualowej po wieczorową i od pieczywa po wina. Według mnie w Polsce marka ta nie jest doceniana, a można tam znaleźć dobre produkty w atrakcyjnej cenie. Garnitury czy marynarki z wyższych linii w wielu przypadkach szyte są z tkanin od renomowanych dostawców z Włoch i Anglii. Ciekawe są również akcesoria: skórzane torby, kosmetyczki, świecie działa obecnie ponad tysiąc sklepów M&S, z czego w Wielkiej Brytanii około 600. W Polsce jest ich odzieży sportowej od wielu dekad dzielą miedzy siebie marki amerykańskie (Nike) i niemieckie (Adidas I Puma), ale skutecznie konkuruje z nimi brytyjski Reebok. Niewiele osób jednak wie, że od kilku lat Reebok jest własnością Adidasa. Nie zmienia to faktu, że marka jest brytyjska i warto przypomnieć jej Reeboka sięga 1890 roku, kiedy Joseph William Foster tworzy jedne z pierwszych butów do biegania z kolcami. Jego obuwie bardzo szybko zyskuje uznanie wśród najlepszych lekkoatletów na całym świecie. Przełomem okazują się jednak Igrzyska Olimpijskie w Paryżu w 1924 roku, podczas których wszyscy biegacze startują w butach wyprodukowanych przez firmę wnukowie w 1958 roku założyli konkurencyjną firmę początkowo nazywającą się Merkury Sports, później przemianowaną na Reebok. Nazwa pochodzi od południowoafrykańskiego gatunku antylopy. Na przełomie lat 70 i 80 Reebok jest już marką globalną, rozszerzając swój asortyment o produkty fitnessowe i stając się w tej dziedzinie światowym klasyczny trencz to nie tylko Burberry, ale także Aquascutuum – marka o równie ciekawej i podobnej historii. Zaczynali od szycia ubrań roboczych, a obecnie ich produkty są kwintesencją ponadczasowego brytyjskiego stylu i elegancji. Jak wskazuje nazwa firmy, jej początki również były związane z płaszczami przeciwdeszczowymi. Założyciel firmy, John Emery w roku 1853 opatentował pierwszą nieprzemakalną tkaninę i jeśli zerkniecie kilka akapitów wyżej, to okaże się, że uczynił to kilkanaście lat wcześniej niż Thomas Burberry, który wynalazł I i II wojny światowej fabryka Johna Emery realizowała zlecenia na zamówienie armii brytyjskiej. Z kolei w latach 50 ubiegłego wieku tkanina Wyncol stworzona przez Aquascutum była wykorzystana do uszycia ubrań dla himalaistów, którzy zdobyli Mont marka Aquascutum nie jest tak popularna i prestiżowa jak Burberry, ale nadal ma wielu lojalnych klientów. Jest jeszcze jeden wspólny element tych dwóch firm – jedna i druga ma swój wzór kraty. HARRODSNajbardziej znany i najbardziej prestiżowy dom towarowy na świecie. Zlokalizowany w Londynie na Brompton Road. W 1849 roku Henry Charles Harrod otworzył pierwszy sklep. Obecny 7-piętrowy budynek pochodzi z 1905 roku. To właśnie przed tym sklepem dwa razy do roku ustawiają się ogromne kolejki w dniu rozpoczęcia posezonowych wyprzedaży. W ofercie Harrodsa są wszystkie najbardziej prestiżowe marki świata. O londyńskim sklepie często mówi się „sanktuarium luksusu”.Dom towarowy ma ponad 90 tysięcy metrów kwadratowych powierzchni sprzedaży, na siedmiu, co czyni go jednym z największych domów handlowych na świecie. Posiada 330 działów i zatrudnia 4000 2010 Harrods należy do spółki Qatar Investment Authority powiązanej z katarską rodziną LOBBJedna z najbardziej prestiżowych marek obuwniczych na świecie. Para butów szytych na zamówienie przez pracownię Lobb’a może kosztować nawet równowartość średniej klasy samochodu, ale większość modeli „z półki” (John Lobb Paris) to przedział 1000-2000 powstała w roku 1849 i przez wiele lat szyła wyłącznie buty na miarę. W latach 70 XX wieku prawa do marki John Lobb i ich paryski butik kupił francuski dom mody Hermes, który postanowił wykorzystać prestiż marki przy kolekcjach szytych w standardowej rozmiarówce (RTW). Spadkobiercy Johna Lobba postawili jednak warunek – zakład szewski i butik w Londynie pozostaje w ich rękach. Tak też się stało i w Londynie można zamówić wyłącznie buty szyte na zamówienie, a butik w Paryżu sprzedaje tańsze linie RTW i dystrybuuje je do dużych domów towarowych na całym świecie. BARACUTAJak już mogliście przeczytać w poprzednich akapitach, historia wielu klasycznych okryć wierzchnich związana jest z Wielką Brytanią. Budrysówka, kurtka woskowana, trencz, kurtka husky – wszystkie te ikony mody męskiej mają swoje źródło na Wyspach Brytyjskich. Nie inaczej jest z harringtonką. Większość źródeł podaje, że jej historia rozpoczyna się w latach 30 ubiegłego wieku, w robotniczej dzielnicy Manchesteru – miasta w którym podobno połowa dni w roku jest deszczowa. Krótką kurtkę z wodoodpornej tkaniny zaprojektowała firma Baracuta, która od końca XIX wieku produkowała płaszcze przeciwdeszczowe i przez wiele lat była podwykonawcą dla bardziej znanych marek – Burberry i harringtonki powstał w fabryce Baracuta w roku 1937 i nadano jest symbol G9. Był to model stworzony z myślą o golfistach i zapewne stąd pomysł na wykorzystanie nieprzemakalnej bawełny i krótki fason, który nie krępował ruchów. Skośne kieszenie stawały się pojemnikiem na piłeczki, stójka zapewniała ochronę przed wiatrem, a elastyczne ściągacze ułatwiały ruchy do dnia dzisiejszego jest wizytówką marki Baracuta, a ona sama stała się synonimem klasycznej właśnie tej firmie zawdzięczamy wprowadzenie budrysówki do mody codziennej i do dzisiaj pozostaje symbolem najwyższej jakości kurtek i płaszczy zapinanych na charakterystyczne była wojskowym okryciem wierzchnim stworzonym dla brytyjskiej Royal Navy w czasie I wojny światowej. Płaszcz uszyty z grubego sukna wełnianego doskonale chronił marynarzy pełniących służbę na mostkach przed mroźnym wiatrem znad Atlantyku i Morza Północnego. Podczas II wojny światowej budrysówki również „pełniły służbę” wojskową, choć ich projekt został nieco cywila płaszcz ten trafił po II wojnie dzięki brytyjskim przedsiębiorcom z rodziny Morris, którzy od ministerstwa obrony odkupili nadwyżki z magazynów wojskowych i zaczęli je sprzedawać jako kurtki do codziennego użytku. Tak powstała marka Gloverall, która po wyprzedaniu zapasów wojskowych, w połowie lat 50 zaczęła własną produkcję kurtek i płaszczy wzorowanych na tradycyjnych Gloverall jest najbardziej znanym i cenionym producentem klasycznych budrysówek, które nadal produkowane są w Wielkiej Brytanii. Mam i polecam. Cała poprzednią zimę przechodziłem w budrysówce. CROMBIEW poprzednich akapitach mogliście się dowiedzieć, że Brytyjczycy mają swoje firmy-ikony wyspecjalizowane w kurtkach woskowanych (Barbour), trenczach (Burberry i Aquascutum), harringtonkach (Baracuta), ale jest także marka, która jest w kategorii „płaszcze wełniane”. Crombie, bo o nich mowa, od 1805 roku dostarcza swoim klientom najwyższej jakości okrycia wierzchnie na kapryśną brytyjską się w klasycznych dyplomatkach i płaszczach nawiązujących do militarnych klasyków. Cechą charakterystyczną są luksusowe tkaniny ( kaszmir i wełna wielbłąda) i najwyższa jakość produkcji (większość płaszczy nadal jest szyta w Wielkiej Brytanii).Płaszcze Crombie nosili Winston Churchill, Cary Grant i członkowie The Beatles. Od wielu lat firma ma znacznie szerszy asortyment – garnitury, marynarki, koszule, MARTENSDr. Martens to jedne z najbardziej charakterystycznych butów w dziejach współczesnej mody. To firma, której historia zaczyna się w Niemczech, ale cały rozwój jest ściśle związany z Anglią. Pomysł na obuwie z poduszką powietrzną umieszczoną w podeszwie wymyślił niemiecki lekarz Dr. Klaus Märtens, który jeżdżąc na nartach doznał kontuzji kostki. By ulżyć swojej stopie, opracował model buta, który zapobiegłoby wstrząsom. Pomysł ten wdrożył do masowej produkcji w 1949 i wraz ze wspólnikiem założył zakład fabrykę obuwia w Monachium. W kolejnych latach postanowili rozpocząć ekspansję zagraniczną z pomocą partnerów. Na ich ofertę odpowiedziała brytyjska firma obuwnicza należąca do rodziny Griggs, która później wykupiła prawa do tego pomysłu i tak powstała marka Dr. Martens. Ich buty słynęły z wysokiej jakości i wygody, ale wykorzystywano je głównie jako obuwie robocze. Tymczasem rozwijające się w tym czasie subkultury młodzieżowe chętnie sięgały po odzież i dodatki będące czymś, co pozwalało się wyróżniać na tle równieśników. Po robocze trzewiki Dr Martensa sięgnęli najpierw skinheadzi, a później inne subkultury. Od tego momentu buty z charakterystyczną żółtą nicią na dobre weszły do mody codziennej i pozostają w niej do dnia OD ELGINWśród brytyjskich firm jest wielu cenionych producentów wełnianych akcesoriów, a ja wybrałem Johnston od Elgin – specjalistów od kaszmiru, którzy działają na rynku od 1797 roku. Doskonała jakość, uczciwe ceny – to cecha charakterystyczna tej szkockiej firmy. Od ponad 200 lat każdy etap produkcji (łącznie z powstawaniem samej dzianiny) realizowany jest we własnym zakresie, co pozwala na pełną kontrolę jakości. Każda sztuka powstaje od początku do końca w Szkocji. Firma nadal chętnie wykorzystuje techniki sprzed kilkuset lat np. do wyczesywania dzianiny w ostatnim etapie produkcji nadal wykorzystuje się suszony oset, a nie nowoczesne raz owiniecie szyję ich kaszmirowym szalikiem, to nie będziecie chcieli wracać do innych. Pojedyncze sztuki tej marki trafiają się w TK Maxx. z najciekawszych i najbardziej spektakularnych sukcesów ostatnich lat w branży odzieżowej. zaczynał od stosunkowo niewielkiej sprzedaży wysyłkowej, a w tej chwili jest jednym z największych na świecie sklepów internetowych z obrotami dochodzącymi do miliarda funtów (to prognozy na rok 2014) i zatrudnieniem przekraczającym 3 tysiące osób tylko w centrum dystrybucyjnym. W ofercie jest blisko tysiąc marek z różnych półek cenowych: od najtańszych po marki premium. Towar wysyłany jest za darmo do kilkuset krajów na świecie. To posunięcie także było rewolucyjne jeśli chodzi o sprzedaż wysyłkową i później poszli za tym konkurenci ( największy konkurent – Zalando).HENRI LLOYDBrytyjska marka, ale z polskimi korzeniami. Jej założycielem był Henryk Strzelecki, który w czasie II wojny światowej wyemigrował najpierw do Włoch, a później do Anglii – tam osiadł w roku 1946 i przez kolejne lata pracował fizycznie w fabrykach i zakładach tekstylnych. W międzyczasie aktywnie zdobywał wykształcenie, co pozwoliło mu przejść wszystkie szczeble kariery – od pracownika fizycznego do szefa dużego zakładu produkującego ubrania. W tym czasie poznaje też Angusa Lloyda właściciela jednej z fabryk tkanin w okolicach Manchesteru. Namawia go na wspólny projekt – stworzenie nowoczesnej odzieży żeglarskiej, która byłaby lekka i wodoodporna. Żeglarstwo było jego pasją od dziecka. Swoje pierwsze doświadczenia zdobywał w rodzinnej Brodnicy na jeziorze Niskie lipca 1963 roku Henryk Strzelecki i Angus Lloyd uruchamiają firmę o nazwie Henri Lloyd. W tym czasie następują zmiany na rynku ubrań sportowych, kończy się era tradycyjnych gumowych ubrań – ciężkich, grubych, ograniczających ruchy, które nie przystawały do potrzeb nowoczesnego jachtingu. Henryk Strzelecki rozpoczął epokę praktycznych, lekkich kurtek i kombinezonów, nieprzemakalnych, ciepłych, oddychających i nie krępujących ruchów. Jako pierwszy zastosował w żeglarstwie syntetyczny Bri-Nylon, zaczął mocować wewnętrzne nieprzemakalne taśmy w miejscach łączenia materiału, zatrzaski, praktyczne rzepy Velcro i szybkie nie rdzewiejące suwaki. Innowacja i poszukiwanie nowych rozwiązań do dzisiaj są znakami rozpoznawczymi Strzelecki zawsze chętnie podkreślał swoje polskie korzenie. Na początku lat dziewięćdziesiątych powrócił w rodzinne strony i uruchomił w Brodnicy szwalnię, która po zamknięciu fabryki w Manchesterze stała się najważniejszym miejscem w którym szyje się najbardziej zaawansowane technologicznie kolekcje Heni Lloyda. Przez kilka dziesięcioleci firma wypracowała sobie pozycję lidera na bardzo wymagającym i konkurencyjnym rynku. Produkty z logo HL sprzedawane są w 50 krajach na całym świecie. Założyciel firmy zmarł w roku 2012. Obecnie firmą zarządzają jego synowie. Tradycyjnie na koniec wymieniam marki, które nie załapały się do zestawienia, ale również warto je znać. Są to między innymi:Marki premium: Wolsey, DAKS, Gieves&Hawkes, Jack Wills, Jimmy Choo, Austin Reed, Belstaff, Turnbull & Asser, Henry Poole & Co, Richard James, Oliver Spencer, Vivienne Westwood, Mulberry, Dunhill, Lock & popularne: Topman, Londsdale, Umbro, River Island, Superdry, Ted Baker, Pepe Jeans, Ben Sherman, Gola, Hudson Shoes, obuwnicze: Gaziano & Girling, Edward Green, Cheaney, Grenson, Sanders, Alfred Sargent, Tricker’s, Barker, skarpety: Corgi, Pantherella.
Ogólne informacje o portalach aukcyjnych w Polsce. Lista 5 najlepszych polskich portali aukcyjno / sprzedażowych. Allegro – najlepszy polski portal aukcyjny. Empik Marketplace. Sklep na Facebooku. Funkcja „Kup Teraz” na Ceneo. OLX. Internetowe portale aukcyjne a sprzedaż.
Add new comment Comments grocer's - skle anuska - 07/05/2009 - 10:55 grocer's - skle spożywczy dairy - nabiałowy confectioner's - cukiernia drugstore/pharmacy - apteka fishmonger's - sklep rybny stationer's - sklep papierniczy newsagent's - sklep z gazetami jeweller's - jubiler florist's - kwiaciarnia reply department store - dom anuska - 07/05/2009 - 10:46 department store - dom towarowy shopping mall - zadaszony pasaż shopping precinct - niezadaszony pasaż shopping centre - centrum handlowe flea market - pchli targ market square - rynek fair - targ reply .
  • wyun1jfng9.pages.dev/873
  • wyun1jfng9.pages.dev/836
  • wyun1jfng9.pages.dev/949
  • wyun1jfng9.pages.dev/241
  • wyun1jfng9.pages.dev/202
  • wyun1jfng9.pages.dev/434
  • wyun1jfng9.pages.dev/950
  • wyun1jfng9.pages.dev/87
  • wyun1jfng9.pages.dev/387
  • wyun1jfng9.pages.dev/828
  • wyun1jfng9.pages.dev/556
  • wyun1jfng9.pages.dev/941
  • wyun1jfng9.pages.dev/578
  • wyun1jfng9.pages.dev/216
  • wyun1jfng9.pages.dev/541
  • angielskie sklepy w polsce